Polskie rolnictwo potrzebuje małej i średniej retencji!
15/12/2020
Retencja oraz wykorzystanie wód opadowych w Polsce kształtuje się na poziomie zaledwie 6,5%, podczas gdy w Europie Zachodniej jest to około 20%, a np. w Hiszpanii ponad 40%. Sytuacja jest dramatyczna, a coraz poważniejsze skutki wydłużających się okresów suszy, a także miejscowych podtopień dotykają zwłaszcza polskie rolnictwo. Mikroretencja na terenach rolniczych to zdecydowanie najsłabsze ogniwo w dziedzinie gospodarowania wodą w naszym kraju. Tymczasem rolnictwo potrzebuje małej i średniej retencji, aby – po prostu – przetrwać.
Susza rolnicza – poważne wyzwanie dla Polski!
Na jednego mieszkańca Polski przypada 3 razy mniej wody niż na przeciętnego Europejczyka, a w okresach suszy ilość ta spada dodatkowo o połowę. Suszę rolniczą, z większym bądź mniejszym natężeniem, obserwujemy praktycznie co roku, począwszy od lat 80. Na deficyt wody wpływała nie tylko zmniejszająca się ilość opadów w ciągu roku, ale także bezśnieżne zimy oraz coraz wyższe temperatury notowane latem. W efekcie od wielu lat na terenie całego kraju obserwujemy znaczące obniżanie się poziomów wód gruntowych.
Problemy potęgował brak mądrego gospodarowania wodą i wieloletnie zaniedbania w tym zakresie. W efekcie stopniowo wyczerpywały się zasoby wody występującej glebie oraz postępował proces jej wysychania. W tym roku w okresie od czerwca do sierpnia stwierdzono kolejne pogłębienie się suszy rolniczej w Polsce. Niedobór wody wystąpił praktycznie we wszystkich województwach, a najbardziej dotknięte były nią obszary północno-zachodnie naszego kraju oraz Dolny Śląsk.
To jednak niejedyny problem. Okresowe nadmiary wody notowane m.in. na terenie województwa śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego czy lubelskiego także przynoszą poważne straty w rolnictwie.
Wsparcie dla rolnictwa w zakresie retencji wód opadowych
Dla zmniejszenia skutków zjawisk hydrologicznych, jakich obecnie doświadczamy, kluczowe znaczenie ma budowa małych oraz średnich zbiorników wodnych. Obecny plan rządu zakłada dwukrotne zwiększenie retencji do 2027 roku. Potem pojawić się muszą oczywiście kolejne założenia, ponieważ retencję w Polsce trzeba systematycznie zwiększać.
Rola rolnictwa i obszarów rolniczych według wytycznych Unii Europejskiej nie może ograniczać się do produkcji żywności, ale powinna stanowić również element większego ekosystemu, który należy chronić. Wsparciem w tym zakresie był Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014–2020, którego istotną składową stanowił program rolno-środowiskowo-klimatyczny, będący jedną z form wsparcia finansowego dla rolników.
Jednym z ważniejszych dokumentów, który ma wesprzeć zrównoważoną gospodarkę wodną w naszym kraju, jest jednak przede wszystkim plan przeciwdziałania skutkom suszy (PPSS). Ma on zawierać najistotniejsze kierunki działań oraz rekomendowane inwestycje dla konkretnych regionów. Ich celem będzie poprawa bezpieczeństwa wody w Polsce oraz przeciwdziałanie skutkom suszy.
Lokalne Partnerstwa do spraw Wody
Ponadto na terenie całego kraju realizowany jest projekt tworzenia w powiatach Lokalnych Partnerstw do spraw Wody (LPW). Ich celem jest wykreowanie obszaru współpracy między istotnymi podmiotami mającymi wpływ na gospodarkę wodną. Miejscem funkcjonowania projektu jest powiat, reprezentowany przez podmioty działające na danym terenie. W pierwszym etapie (na zasadach pilotażu) Lokalne Partnerstwa do spraw Wody powstaną w 16 powiatach (po jednym w każdym województwie).
W ramach powstających Partnerstw, Ośrodki Doradztwa Rolniczego zorganizowały już spotkania m.in. na terenie województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, opolskiego, pomorskiego, świętokrzyskiego, warmińsko-mazurskiego czy wielkopolskiego.
Retencja dla rolnictwa – programy i możliwości
Ministerstwo Rolnictwa przygotowało dla rolników, którzy chcą zabezpieczyć swoje uprawy przed skutkami suszy, dotacje na inwestycję w nawadnianie gospodarstw. Wsparciem objęte zostały inwestycje ulepszające już istniejące instalacje nawadniające i jednocześnie powiększające obszar nawadniania.
Rolnicy mogli sfinansować m.in. budowę studni i zbiorników, a także zakup maszyn i urządzeń do poboru, magazynowania, uzdatniania, odzyskiwania lub rozprowadzania wody, instalacji nawadniających i systemów do sterowania nawadnianiem.
Pomoc finansowa na jednego beneficjenta i jedno gospodarstwo wynosiła do 100 tys. zł, gdzie refundacja obejmowała 50% kosztów inwestycyjnych, a w przypadku młodych rolników nawet 60%.
Minimalny poziom kosztów inwestycji wynosił 15 tys. zł. O pomoc mogli ubiegać się rolnicy posiadający gospodarstwo o powierzchni od 1 ha do 300 ha zajmujący się produkcją zwierzęcą lub roślinną.
Wszelkie tego typu przedsięwzięcia napawają oczywiście pewnym optymizmem, jednak to wciąż kropla w morzu potrzeb. Pamiętajmy, że według Ramowej Dyrektywy Wodnej UE, będącej nadrzędnym instrumentem prawnym, obowiązującym wszystkie państwa członkowskie Unii, woda nie jest produktem handlowym, ale dziedzictwem, które powinno podlegać ochronie. Pozostaje nam zatem wierzyć, że rozwiązania z obszaru małej i średniej retencji znacząco wspomogą gospodarkę wodną i rolnictwo w niełatwym dla tych obszarów okresie.